Praga.
Buty na kablu czyli popularne Shoefiti.
Trochę więcej niż w Opolu, ale nadrobimy braki.
Wielki Metronom górujący nad Pragą. Jak dla mnie powinien być oświetlony, w nocy robiłby wrażenie.
To się nazywa rower.
Krecik. Czy ktoś nie zna tej bajki?
Czeski Starbucks zaskoczył mnie kawą o podwójnej temperaturze. Góra gorąca a dół zimny.
Panowie na Moście Karola grali Jazz.
Pierwszy raz byłem w Pradze. Ładne miasto i przyjemnie się po nim spaceruje. Pewnie jeszcze je odwiedzę nieraz.